Przyjemne z pożytecznym

W czasach kwarantanny zostałam działkowcem.

Nigdy wcześniej nie miałam czasu na szczególnie przemyślane dbanie o ogród. Działka była dla mnie odskocznią od codziennych obowiązków, ale aby właściwie się nią zająć potrzebny jest wolny czas. Albo ogrodnik.
Tymczasem okazuje się, że samo wyrównanie gleby po zimie i przygotowanie jej na kolejne sianie i sadzenie wymaga sporego wysiłku. Narzędzia ogrodnicze są ciężkie, a ręczne posługiwanie się nimi jest męczące. Na całą operację przekopywania ogródka można jednak spojrzeć inaczej. W piękny, ciepły dzień, na własną działkę można założyć bikini i łapać promienie słoneczne. Nigdy nie lubiłam opalać się, leżąc na leżaku i obserwując zmienianie się koloru mojej skóry. Podczas robót ogrodniczych nawet nie zauważyłam kiedy, podczas pracy, słońce równomiernie mnie opaliło.

Znajomi trenują w domu.

Wyszukują ćwiczenia na kanałach społecznościowych i z uporem maniaka wykonują je w domu, aby po kwarantannie wyjść z domu w pełnej okazałości, bez poczucia zmarnowania czasu. Bardzo dobry plan. Ja tymczasem odkryłam rewelacyjną siłownie na działce. Ważące sporo widły i kopaczki są idealnym sprzętem sportowym na potrzeby sytuacji. Jednostajne i powtarzające się ruchy zamieniają się w rewelacyjne ćwiczenia siłowe. Trzeba tylko dbać o nawadnianie organizmu. No i nie przesadzać z ilością ćwiczeń. Warto pamiętać o zakwasach.

 

You may also like...